Uczucie zakwasów jest znane każdemu, kto długo nie trenując, postanowił zdobyć się na sportowy zryw i przetrenował organizm. Po ostrym treningu ta niedogodność zdarza się jednak nawet doświadczonym sportowcom. Od jakiegoś czasu trenerzy i osoby specjalizujące się w sporcie nie używają jednak słowa zakwasy, zastępując je sformułowaniem: opóźnione bóle mięśniowe. Wynika to ze zmiany sposobu myślenia o zakwasach. Jeszcze niedawno odpowiedzialnością za zakwasy obarczano wydzielający się kwas mlekowy, teoria ta jednak nie obroniła się, gdyż kwas mlekowy z organizmu jest usuwany kilka godzin po wysiłku. Nie uzasadnia zatem trudności w poruszaniu się w dniu następnym. Naukowcy doszli zatem do wniosku, że towarzyszący nam ból jest reakcją organizmu na mikrourazy mięśniowe. Sposobów na radzenie sobie z bólem jest kilka: od zastosowania sauny lub gorącej kąpieli po treningu, przez suplementację dużymi dawkami witaminy C, aż po masaże, leczenie zimnem i krioterapię. Każdy organizm jest inny i różnie reaguje na rozmiate bodźce. Metodę na poradzenie sobie z zakwasami każdy musi odkryć sam.