Trenerzy przekonują, że nie trzeba ćwiczyć kilka razy dziennie po dwie godziny, aby mieć zgrabną sylwetkę, pozbyć się nadwagi i wypracować ładnie zarysowane mięśnie. Każdy z tych celów udaje się osiągnąć już dzięki trzem kwadransom aktywności. Może być umiarkowana pod względem wysiłku i wówczas opłaca się ćwiczyć codziennie w tygodniu, a weekendy przeznaczyć na regenerację. Jeżeli jednak podejmuje się bardziej ambitnych zadań ruchowych, jak bieganie czy ćwiczenia na siłowni, wówczas wystarczą trzy razy w tygodniu. Podobna częstotliwość wskazana jest podczas angażowania się w zajęcia pilatesu. Wówczas w ciągu czterdziestu pięciu minut trzy razy w tygodniu można naprawdę popracować nad swoim ciałem. A także duchem, ponieważ aktywność fizyczna także jemu bardzo pomaga w utrzymaniu równowagi. Wbrew temu, co mówią koleżanki, nie trzeba mieszkać na siłowni, aby wziąć się za siebie. Taka strategia to zresztą przede wszystkim okazja do nabawienia się kontuzji. W planowaniu treningu, podobnie jak w życiu, przydaje się rozsądek.